Ubezpieczenie nieruchomości z kredytem – co jest obowiązkowe, a co dodatkowe?

Redakcja

22 kwietnia, 2025

Zaciągnięcie kredytu hipotecznego to nie tylko decyzja finansowa, ale również formalna. Banki bardzo precyzyjnie określają, jakie warunki musi spełniać kredytobiorca – zarówno przy podpisaniu umowy, jak i przez cały okres spłaty. Jednym z takich warunków jest ubezpieczenie nieruchomości od ognia i innych zdarzeń losowych.

Dla wielu kredytobiorców to pierwszy kontakt z polisą mieszkaniową. I niestety, bardzo często – kontakt pobieżny. Kupujemy pierwszą z brzegu polisę w banku, nie analizujemy zakresu ochrony, nie czytamy OWU, nie zastanawiamy się, czy taka ochrona faktycznie odpowiada naszym potrzebom. Tymczasem to, co jest obowiązkowe z punktu widzenia banku, to tylko ułamek tego, co realnie może nas ochronić przed stratami.

Warto wiedzieć, co tak naprawdę trzeba mieć, co warto mieć, a co można – choć niekoniecznie powinno się – pominąć.

Co musi obejmować obowiązkowe ubezpieczenie?

Bank wymaga, aby nieruchomość objęta kredytem była ubezpieczona przynajmniej od ognia i innych zdarzeń losowych. Co to oznacza w praktyce? W skrócie – budynek lub lokal muszą być chronione na wypadek pożaru, uderzenia pioruna, eksplozji, osunięcia ziemi, uderzenia pojazdu, zalania i innych typowych ryzyk określanych jako zdarzenia losowe.

Polisa ma na celu zabezpieczyć interes banku, a nie kredytobiorcy – dlatego musi zawierać cesję praw z polisy na rzecz banku. W przypadku szkody, to bank ma prawo do pierwszeństwa w wypłacie środków (np. w sytuacji całkowitego zniszczenia nieruchomości i potrzeby spłaty pozostałego kredytu).

Wymagana suma ubezpieczenia powinna odpowiadać wartości nieruchomości wskazanej w umowie kredytowej lub w operacie szacunkowym. Należy też pamiętać, że sama cesja nie oznacza rezygnacji z odszkodowania przez właściciela – po spłaceniu kredytu lub jego części nadwyżka może wrócić do Ciebie.

Czy muszę kupić polisę w banku?

Nie. Banki oferują własne polisy, ale nie mają prawa zmusić klienta do ich zakupu. Masz pełne prawo wykupić ubezpieczenie u dowolnego ubezpieczyciela – pod warunkiem, że spełnia ono minimalne wymagania banku (czyli obejmuje zdarzenia losowe i zawiera cesję).

Co więcej, polisy bankowe często są droższe i mają uboższy zakres ochrony. Warto porównać oferty, zwłaszcza że niektóre banki doliczają koszt ubezpieczenia do raty kredytu – przez co klient nie ma nawet świadomości, ile realnie za nią płaci.

Wybierając polisę samodzielnie, zyskujesz nie tylko szerszy zakres ochrony, ale też możliwość dopasowania jej do własnych potrzeb. Możesz objąć ochroną również ruchomości domowe, wykupić OC w życiu prywatnym, zabezpieczyć się przed skutkami dewastacji, kradzieży czy działania wody.

Co warto mieć poza obowiązkowym zakresem?

Obowiązkowe ubezpieczenie chroni mury i stałe elementy. Tymczasem w mieszkaniu czy domu znajduje się wiele rzeczy, które nie są „na stałe” – meble, sprzęt RTV i AGD, komputery, instrumenty, odzież, dzieła sztuki. Ubezpieczenie ruchomości domowych pozwala objąć je ochroną na wypadek zniszczenia, kradzieży, zalania czy pożaru.

Bardzo istotne – i często pomijane – jest również OC w życiu prywatnym. Chroni ono właściciela nieruchomości, gdy z jego winy (lub winy domowników) dojdzie do szkody wyrządzonej osobom trzecim. Przykład? Z Twojego mieszkania wylewa się woda i zalewa mieszkanie sąsiada. Albo z balkonu spada doniczka i niszczy auto zaparkowane na dole. Tego typu sytuacje zdarzają się codziennie – a OC pozwala pokryć takie koszty bez sięgania do własnego portfela.

Rozszerzenia warte rozważenia to również ochrona od dewastacji, przepięć, stłuczeń szyb i szyb zespolonych, a nawet ochrona nieruchomości w trakcie remontu. Każde z nich może okazać się bezcenne w trudnej sytuacji.

Uwaga na ograniczony zakres ochrony w polisach „bankowych”

Polisy oferowane przez banki zwykle mają jeden cel: spełnić wymóg formalny. To oznacza, że obejmują najczęściej tylko zdarzenia losowe, nie chronią wyposażenia, nie zawierają OC, nie mają opcji assistance ani elastycznego doboru sum ubezpieczenia.

Co więcej, banki rzadko informują o wyłączeniach odpowiedzialności. Klient kupuje polisę w pośpiechu, często przy podpisywaniu umowy kredytowej, i nie ma czasu na analizę OWU. Skutek? W momencie szkody okazuje się, że ubezpieczenie nie działa, bo np. dach przeciekał wcześniej, instalacja elektryczna nie miała przeglądu, albo dom był niezamieszkany przez dłuższy czas.

Aby zrozumieć, co dokładnie obejmuje standardowa ochrona i w jakich sytuacjach działa, warto zapoznać się z tą analizą: https://ladnydom.pl/ubezpieczenie-domu-co-tak-naprawde-pokrywa-standardowa-polisa – znajdziesz tam konkretne sytuacje, które ilustrują różnice między teoretycznym a realnym zakresem ochrony.

Czy ubezpieczenie musi trwać tyle, co kredyt?

Nie. Ubezpieczenie zawierasz zazwyczaj na rok, a potem je odnawiasz. Bank oczekuje, że polisa będzie aktywna przez cały okres trwania kredytu – ale nie musi to być ta sama umowa czy ten sam ubezpieczyciel. Możesz zmieniać polisę co roku, wybierać korzystniejsze warunki, poszerzać zakres ochrony.

Ważne, by każda kolejna umowa zawierała odpowiednie zapisy, spełniała minimalne wymagania banku i miała aktywną cesję. Brak ważnej polisy w danym roku może skutkować wpisem do rejestru BIK lub – co gorsza – automatycznym doliczeniem ubezpieczenia bankowego do raty kredytu, często bez Twojej wiedzy i bez możliwości negocjacji warunków.

Podsumowanie – obowiązek może być też okazją do lepszej ochrony

Ubezpieczenie nieruchomości z kredytem to nie tylko spełnienie wymogu banku. To także szansa, by zabezpieczyć siebie, rodzinę i majątek przed skutkami sytuacji, na które nie mamy wpływu. Od nas zależy, czy będzie to minimalistyczna polisa „na papierze”, czy realna ochrona, która w razie pożaru, zalania, włamania czy nieszczęśliwego wypadku naprawdę zrobi różnicę.

Im lepiej rozumiesz, co podpisujesz, tym większy spokój możesz mieć przez kolejne lata – niezależnie od tego, jak długo potrwa spłata kredytu.

 

Artykuł sponsorowany.

Polecane: